Text
Lud, t. 91, 2007
MACIEJ KURCZ
Instytut Etnologii i Folklorystyki
Uniwersytet Śląski
Cieszyn
MIĘDZY R Z E K Ą A PUSTYNIĄ. KATEGORIA
GRANICZNOŚCI W KULTURZE LUDOWEJ
PÓŁNOCNOSUDAŃSKICH M U Z U Ł M A N Ó W
Każdy muzułmanin doskonale rozumie, iż świat, w którym żyje, nie jest jedno
rodny. Zaczynem owej niejednorodności jest sam islam, który kategoryzuje rze
czywistość na dwie wyraźnie odseparowane strefy: świętą oraz świecką. Podział
ten, choć nieraz nie dość precyzyjny w praktyce, determinuje życie wyznawcy
islamu. Pierwsza sfera — nazywana ogólnie haram — to świat absolutnie dobry
i czysty. To obszar uczuciowo najbliższy człowiekowi. Należy do niego tak prze
strzeń prywatna (dom, wioska), jak i religijna (meczet, sanktuarium świętego),
naznaczone cechą sakralności. Wokół tego świata człowiek winien skupić swoje
życie. Głównym zaś zadaniem muzułmanina powinna być jego ochrona. Zagro
żeniem jest natomiast świat nienależący do sacrum, publiczny, ogólnie dostęp
ny — amm. Jest on na ogół neutralny, nierzadko jednak staje się niebezpieczny
i nieczysty. Może stać się przyczyną skalania, na gruncie ludowym zaś, źródłem
nadprzyrodzonego nieszczęścia. Ze względu na wagę tego podziału, uświęcone¬
go przez religię i obyczaj, szczególnego znaczenia nabierają miejsca graniczne,
stykowe — łączące i oddzielające zarazem obydwa światy.
Artykuł niniejszy został napisany w oparciu o spostrzeżenia autora czynio
ne w trakcie etnograficznych wyjazdów badawczych do Sudanu, w latach 2003,
2004 oraz 2007. Zasadnicza część informacji wykorzystanych w opracowaniu
pochodzi z okolic Starej Dongoli, położonej mniej więcej w połowie dystansu
między trzecią a czwartą kataraktą nilową. Badania terenowe finansowane były
z grantu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Rzeka
Granica ma zazwyczaj wymiar przestrzenny. Wtedy wytycza linię podziału
między tym, co znane i bliskie, a tym, co obce i dalekie. W ten sposób buduje
ramy ludzkiego mikrokosmosu. Od wieków północnosudańska geografia osadni¬
ctwa zdeterminowana była przez warunki ekologiczne. Te sprawiły, iż wszelka
Maciej Kurcz
170
Fot. 1. Typowy krajobraz doliny Nilu (fot. M. Kurcz, 2002)
egzystencja na tym obszarze była związana z Nilem — rzeką, której Sudańczycy, tak jak ich północni sąsiedzi, zawdzięczali wszystko. Nie inaczej jest i dziś,
mimo nowoczesnych inwestycji i rozwiązań technicznych. Tylko w sąsiedztwie
rzeki człowiek znajduje optymalne warunki do życia oraz możliwość uprawy ro
ślin. Tylko tu czuje się komfortowo i bezpiecznie. W dalszym ciągu mieszkańcy
doliny Nilu muszą tłoczyć się w jego pobliżu. Często, patrząc ze szczytu jakiegoś
wzniesienia, można ulec złudzeniu, że ciąg wiosek po obu brzegach rzeki nie ma
końca, a jedna łączy się z drugą. Schemat zawsze jest ten sam: pośrodku Nil, a na
obu jego brzegach pas intensywnej zieleni, który nagle przechodzi w wiejską
zabudowę, by w końcu zniknąć bez śladu w pejzażu pustyni (fot.1).
Rzeka oraz pustynia stanowią odwieczne, naturalne granice ekumeny społe¬
czeństw żyjących nad Nilem, oddzielając i otwierając je równocześnie na świat.
Najsilniejszą granicą w wyobraźni mieszkańców tego zakątka Afryki jest
Nil. To on, przede wszystkim, oddziela wieś (hilla) od otaczającego j ą świata
— nazywanego ogólnie khala, równocześnie silnie kształtując lokalną tradycję
i obyczaj. Pustynia to obszar ostateczny — bezkresny i bezludny — nieodparcie
nasuwający skojarzenie ze śmiercią (być może dlatego właśnie na rubieży wio¬
sek i pustyni mieszkańcy wsi nad Nilem grzebią swoich zmarłych). Tradycyjnie,
Między rzeką a pustynią
171
od pustyni wieś oddziela dolina jakiegoś okresowego cieku wodnego (uadi czy
khor) lub wiejski cmentarz. Rzeka to natomiast strefa oddzielająca dwa realnie
istniejące światy, które trwają ze sobą w nieustannym kontakcie. Rzeczywistość
na przeciwległym brzegu, choć obca i tajemnicza, jest równocześnie potrzebna,
czy wręcz konieczna dla funkcjonowania świata określanego jako „swój".
Utożsamianie Nilu z granicą jest wciąż silnie odczuwalne, pomimo wzrostu
mobilności miejscowych społeczeństw czy przeobrażeń kulturowych na tym
obszarze. Przede wszystkim „podróżowanie" nadal zakłada pokonywanie rzeki.
I to nie tylko ze względu na geografię osadnictwa, ale głównie poprzez ludzką
wyobraźnię. Wyprawa na przeciwległy brzeg to wciąż wydarzenie nadzwyczaj¬
ne. Towarzyszy mu zawsze ogromne podekscytowanie, ale też i metafizyczna
obawa. Na wszelki wypadek, człowiek przeprawiający się na drugą stronę rze¬
ki odmawia surę Fatiha — otwierającą Koran. Udającego się na przeprawę od¬
prowadzają bliscy w rozśpiewanym orszaku. Ten sam rytuał będzie go witał po
powrocie. Pewne jest, iż przed rozpoczęciem i po zakończeniu podróży będzie
złożone w ofierze zwierzę.
Najbardziej sugestywny obraz rzeki jako granicy pielęgnują kobiety. Żadna
szanująca się kobieta nie będzie zbyt często wyprawiać się na jej drugą stronę.
I nie chodzi tu tylko o obowiązujący j ą system norm, ale o metafizyczny lęk zwią¬
zany z przekraczaniem granicy. Wtedy bowiem, według lokalnych przekonań,
grozi człowiekowi nadprzyrodzone niebezpieczeństwo. Dlatego też sudańska
kobieta nigdy nie uda się na przeciwległą stronę rzeki w czasie ciąży i połogu.
W badanych przeze mnie społecznościach jest to rytualny zakaz bezwzględnie
przestrzegany. Wiąże się z przekonaniem, iż człowiek przekraczający granicę na¬
bywa skazę „nieczystości". Dlatego też na przykład każdy, kto chce odwiedzić
ciężarną kobietę, a wcześniej przekraczał Nil, winien najpierw udać się do kogoś
innego, lub poleca mu się przeskoczyć przez gałązkę palmową, położoną na pro¬
gu domu ciężarnej.
Kobiety jako strażniczki domowego ogniska są niejako odpowiedzialne za
zapewnienie rodzinie duchowej ochrony. Jej częścią są regularne wizyty nad rze¬
ką i prośby składane na ręce istot rzecznych, o których piszę dalej.
Nil jako przestrzeń magiczna
Nil jest obszarem niebezpiecznym, tajemniczym i magicznym. Jego źródło
jest dalekie i nieznane. Pewne miejsca na rzece mają opinię niebezpiecznych
dla transportu rzecznego czy ludzi zażywających w niej kąpieli. W końcu nawet
życiodajna powódź może przerodzić się w kataklizm. Te i inne fizyczne niebez¬
pieczeństwa generują kolejne, tyle że związane ze światem nadprzyrodzonym.
W miejscowym folklorze środowisko rzeczne to świat licznych istot ducho
wych. Nad rzeką spotkać można złą wiedźmę o imieniu Hambotija. Może stać
Maciej Kurcz
172
się jej ofiarą nieszczęśnik, który zaśnie nad brzegiem rzeki. Ma ona lubować się
w ludzkiej krwi, którą wciąga przez nos. Podobnie makabryczne usposobienie ma
Sefera — żona krokodyla. Może przemienić się w kamień i tak czekać na swoją
ofiarę. Do kategorii złych istot rzecznych należy zaliczyć ducha Sahar. Przybiera
on postać ludzką bądź zwierzęcą (najczęściej krokodyla). Można go jednak zde¬
maskować, pytając, czy pije mleko, którym ten stwór brzydzi się szczególnie. Do
złych duchów rzecznych zalicza się także Baati . To zły duch człowieka, który po
śmierci, zamiast trafić do raju, powrócił na ziemię. W okolicach Starej Dongoli
szczególnie żywe są opowieści o ludziach z Naua — wioski zamieszkałej przez
„żywe trupy". Wieś ta położona jest parę kilometrów w dół rzeki, na północnym
krańcu Basenu Letti. Informatorzy opisywali te istoty jako ludzkie, z wyjątkiem
wyglądu oczu i uszu oraz ogona. Mówią one zniekształconym głosem, a ubrane
są w całun, w jaki przyodziewa się zmarłego do grobu. Wiodą nędzny żywot
między głębinami Nilu a ziemią. Mają być kanibalami i wielkimi czarnoksi꿬
nikami.
Wiara w tego rodzaju istoty występuje w całym Sudanie północnym (Trimingham, 1965, s. 173). Podobną tradycję zanotowali w Dolnej Nubii Grauer i Kenne
dy (1978, s. 115-123). Ciekawe zwłaszcza jest to, iż wspominają oni o jakimś sta
rym (nienubijskim?) szczepie, który przemieniony został jakoby w te stwory. Być
może jest to więc uniwersalny dla całej Nubii archetyp obcego — zohydzonego
i demonicznego. W badanych przeze mnie wsiach wierzenia związane z tymi
istotami zawsze występowały w kontekście jednej, konkretnej wioski — leżącej
kilka kilometrów w dół rzeki — wspomnianej Naua.
W nurtach Nilu mieszkają jednak przede wszystkim anioły, malaikat el bahr.
Są to istoty na wskroś antropomorficzne, jeśli chodzi o wygląd, płeć i wiek. Nie
są ani złe, ani dobre. To po prostu tacy sami ludzie jak my, tyle tylko, że miesz¬
kający w rzece. Ich świat pod lustrem wody odzwierciedla świat ludzki. Anioły
rzeczne są tematem niezliczonych legend i pieśni. Pamięta się o nich w czasie
przełomowych momentów w życiu człowieka (narodziny, obrzezanie, małżeń¬
stwo czy śmierć). Mają być szczególnie odpowiedzialne za los człowieka w cza¬
sie tych nader ważnych wydarzeń. Odwiedza się wówczas rzekę i wrzuca w jej
nurt jedzenie.
Rzeka to także obszar święty. W jej mocy znajduje się przecież los ludzi tu
osiadłych. Nie ma się więc co dziwić, iż według ludowych wierzeń zamieszkują
ją istoty niemalże boskie. Te, odpowiednio traktowane, mogą zesłać na człowieka
dobrodziejstwa i opiekę. Jednakowoż zaniedbywane, mogą stać się przyczyną
nieszczęścia. N i l od zarania symbolizował boską naturę — złowrogą i dobrotliwą
równocześnie. Tak samo jego mieszkańcy mogą wpływać na życie człowieka
pozytywnie: zapewniać urodzaj czy pomyślny poród. Niemniej, mogą także stać
1
1
MacMichael (1967, s. 103) jest zdania, iż istoty te mogą mieć związek ze środowiskiem niewolni
ków Fur. Słowo nabati w ich języku to obraźliwe określenie człowieka, który po śmierci, zamiast trafić
do raju, powrócił na ziemię, by prowadzić nędzny człowieczy żywot.
Między rzeką a pustynią
173
się źródłem tragedii — właśnie z istotami rzecznymi identyfikuje się wszelkie¬
go rodzaju nieszczęścia na rzece i w jej pobliżu. Ich działaniem tłumaczy się
też zmiany linii brzegowej, np. zatopienie lub powstanie wyspy. Ich sprawką
mają być albinosi, duchy bowiem także mają białą cerę. Wreszcie, rzeczne stwo¬
rzenia mogą stać się przyczyną problemów w przełomowych momentach życia
człowieka. Mówi się, iż karzą wtedy człowieka za nieprzestrzeganie rytualnych
zakazów.
Rzeka to miejsce wykonywania obrzędów i praktyk magicznych. W jej wo¬
dach ulegają neutralizacji przedmioty niepożądane, na przykład podejrzane
0 związek z czarną magią czy złowrogą muszaharą . Kobiety w czasie ciąży
szczególnie obawiają się innych kobiet, obwieszonych dużą ilością złotej biżu¬
terii. Wierzy się, iż może ona stać się źródłem tragedii: nagłej choroby a nawet
poronienia. Gdy jednak zły urok pada na kobietę, jednym z pierwszych ratun¬
kowych zabiegów jest zanurzenie niewiasty w wodach Nilu. Cudotwórczy efekt
może mieć także zanurzenie owej feralnej biżuterii w rzece. W jej nurcie usuwa
się też „nieczystości" związane z rytami przejścia, na przykład topi się po poro¬
dzie łożysko ciężarnej. Niesie je nad Nil babka dziecka, powtarzając na przemian
„idź" i „wróć" Podobnie dzieje się z rzeczami związanymi z czterdziestodnio¬
wym okresem kwarantanny kobiety i dziecka. Wszystkie, w uroczystym orszaku,
zanoszone są nad rzekę. Tym samym rytualne niebezpieczeństwo zostaje oddalo¬
ne poza granicę. W czasie tego obrzędu ma zawsze miejsce także ablucja kobiety
1 jej dziecka. Praktyka ta ma charakter oczyszczający — zmywana jest wtedy
rytualna nieczystość. Podobne praktyki odprawiane są na zakończenie obrzędów
towarzyszących obrzezaniu, małżeństwu czy pogrzebowi (fot. 2).
Rzeka i jej życiodajny muł posiadają właściwości uzdrowicielskie i „intensyfikacyjne". Tak jak wpływają na wegetację roślin, tak też mogą przyczynić się do
zwiększenia zdolności prokreacyjnych człowieka. Ablucja w wodzie rzecznej, to
tak naprawdę najczęstszy sposób pobudzania kobiecej płodności. Woda rzeczna
może także ułatwić poród. Gdy ten przeciąga się, ciężarna przygotowuje obrzę¬
dowe pieczywo asida , zanosi je nad rzekę i wrzuca do wody. Tym samym prosi
duchy zamieszkujące N i l o szybkie i szczęśliwe rozwiązanie.
Nad rzeką odprawiane są rytuały i praktyki magiczne związane z prywatną
intencją człowieka. Najczęściej składana jest tam ofiara ze zwierzęcia, którego
część jest następnie wrzucana do rzeki, dla jej „mieszkańców". Ma to na celu
zaskarbienie sobie ich pomocy lub ochrony (al-Guindi, 1978, s. 108,109).
2
3
2
Termin ten ma związek z arabskim miesiącem sahr, w którym pojawia się nowy księżyc (Kennedy,
1978, s. 126). W folklorze sudańskim odnosi się on do pewnych nieszczęśliwych zdarzeń dziejących się
w czasie przełomowych momentów w życiu człowieka: narodzin, obrzezania, ślubu i śmierci. Są one
konsekwencją nieprzestrzegania rytualnych zakazów. Zasadniczo zakazy te dotyczą kontaktowania się
z określonymi przedmiotami i substancjami (złoto, krew, żelazo) oraz wykonywania pewnych czynno
ści (przeprawa na drugi brzeg Nilu czy kontakt z osobą rytualnie nieczystą).
Rodzaj „babki zbożowej" wyrabianej z sorgo.
3
174
Maciej Kurcz
Fot. 3. Typowy cmentarz widziany z lotu ptaka. Sudan północny (fot. J. Poremba, 2003)
Między rzeką a pustynią
175
Granica a obcy
Ze środowiskiem Nilu związana jest grupa ludności o obniżonym statusie,
w znakomitej większości posiadająca cechy „nietutejszości". We wsiach nad Ni¬
lem dużą rolę odgrywa rybołówstwo. Ryby stanowią ważne i cenne uzupełnienie
pożywienia, zwłaszcza w sezonie letnim, gdy jest o nie najłatwiej. Przez pozostałą
część roku wieśniacy lepiej sytuowani zajmują się rybołówstwem sporadycznie.
Inaczej najubożsi mieszkańcy wsi, w szczególności grupy o obniżonym statusie,
jak byli niewolnicy, zwani Sudanijja lub abid. Dla nich profesja ta jest formą zarob¬
kowania, a ryby są głównym składnikiem codziennej diety. Przedstawiciele grup
marginalnych zmonopolizowali także przewoźnictwo rzeczne. Dysponując blasza¬
nymi łodziami, najczęściej napędzanymi silnikami spalinowymi, przewożą ludzi
i towary z jednego brzegu na drugi. W transporcie rzecznym największą jednak
rolę w okolicy odgrywają Koptowie — chrześcijanie egipscy, należący — mimo
wysokiej pozycji materialnej — także do kategorii grup o obniżonym statusie spo¬
łecznym. W ich rękach znajdował się jedyny kursujący w regionie prom.
Patrząc na pas osadniczy od strony pustyni, także spotykamy nietutejszych
— napływową ludność do niedawna koczowniczą. Tworzą oni bardzo luźną, pro¬
wizoryczną oraz liczebnie małą zabudowę na rubieżach osad rolników, wyraźnie
od nich odseparowaną kilkusetmetrowym pasem pustyni lub doliną okresowego
cieku wodnego. Osadnictwo byłych nomadów stanowi, obok rzeki, kolejną strefę
graniczną, oddzielającą wieś od złowrogiej pustyni. Dawniej rolę tę spełniała doli¬
na jakiejś okresowej rzeki, uadi czy khor, lub wiejski cmentarz, lokowany, zgodnie
z muzułmańskim obyczajem, poza przestrzenią ludzkiego osadnictwa (fot. 3).
Kontakt ze światem zewnętrznym to zajęcie na tyle niekomfortowe, że po¬
wierzane jest ludności o obniżonym statusie, często naznaczonej piętnem nietutejszości. Ludzie ci żyją w przenośni i dosłownie na marginesie miejscowego
społeczeństwa. Z racji swojego pochodzenia, są niejako przypisani do obszaru
granicy, ciągłych kontaktów z innoziemcami. Innymi słowy, są mediatorami mię¬
dzy obydwoma światami.
Mury zagrody
Dom, obok meczetu czy mauzoleum świętego, to jedno z najświętszych
miejsc dla sudańskiego muzułmanina (fot. 4). Jest najprawdziwszym sanktua¬
rium — tyle że świeckim i prywatnym. W jego wnętrzu celebrowane są rytuały
życia rodzinnego, skrywane szczelnie przed światem zewnętrznym. Dom to prze¬
de wszystkim świat kobiet oraz dzieci. Wysoki mur zapewnia im maksimum in¬
tymności. Nawet jeśli znajdować się w nim będą wyrwy czy dziury, i tak nikt nie
odważy się obserwować przez nie, co dzieje się we wnętrzu domostwa. Byłoby to
176
Maciej Kurcz
Fot. 5. Mur okalający dom - widok nocą. Sudan północny (fot. J. Poremba, 2003)
Między rzeką a pustynią
177
wbrew dobrym obyczajom. Mur ten bowiem jest nie tylko murem w dosłownym
tego słowa znaczeniu, ale także osłania to, co według miejscowego obyczaju jest
święte i zakazane (fot. 5).
Sudański muzułmanin nie interesuje się tym, co dzieje się na zewnątrz, nawet
tuż pod murami jego domu. Z perspektywy zagrody mur to granica ostateczna.
Znajduje to odbicie choćby w stosunku do najbliższego otoczenia. I tak na przy¬
kład wyrzuca się śmieci po prostu za ogrodzenie, na ulicę. Sudańczykowi nie
przeszkadzają sterty śmieci czy rynsztok płynący tuż obok zagrody. Ten świat
jest już dla niego zupełnie obcy i obojętny .
Podobnie jak w wielu kulturach, tak i tutaj szczególną troską otaczane jest
wejście do domu. To niezwykle ważny punkt graniczny, przez który może wkraść
się do wnętrza zagrody zło. Dlatego nad głównym wejściem (niekiedy dodatko¬
wo też nad wejściem do żeńskiej części domu) umieszcza się szereg apotropeicznych przedmiotów, jak rogi bydlęce, amulety zwane hidżiab czy martwe zwie¬
rzęta. Wszystkie zabezpieczają dom i jego mieszkańców przed nadprzyrodzonym
niebezpieczeństwem. Szczególną funkcję oczyszczającą ma zielona gałązka pal¬
mowa. Do domu przynosi się ją, gdy ma pojawić się ktoś, kto podróżował na
drugi brzeg Nilu bądź brał udział w jakimś rytuale związanym z rzeką. Osoba ta
zobowiązana jest rzucić gałązkę przez próg lub położyć j ą na nim. Dopiero wtedy
pozwala się przybyszowi przekroczyć próg domu.
4
Przełomowe momenty w życiu jednostki
Życie wieśniaka północnosudańskiego nie jest jednorodne, lecz naznaczo¬
ne przełomami między różnymi etapami. Momentami wyznaczającymi koniec
jednego, a początek drugiego etapu są narodziny, obrzezanie, małżeństwo oraz
śmierć. Odczuwa się w ich trakcie jakby przekraczanie granicy. Faza przejściowa
jest okresem marginalizacji, w czasie której człowiek zawieszony jest między
obydwoma światami — etapami . To czas nader niebezpieczny. W tym przełomo¬
wym dla człowieka momencie czyhają nań duchy (głównie związane ze środowi¬
skiem rzecznym), gotowe przeszkodzić w przejściu, w szczególności gdy złamie
się obowiązujące wtedy rytualne zakazy. Z drugiej strony, to sam człowiek sta¬
nowi zagrożenie. Będąc zawieszony między obydwoma światami — okresowo
naznaczony jest „nieczystością". Dlatego też, w tym czasie, musi się izolować
i poddać rytualnej kwarantannie, trwającej czterdzieści dni . W jej trakcie kobie¬
ta po porodzie nie powinna opuszczać zagrody, a także myć się (między świtem
a zmierzchem), czesać czy nawet zmieniać odzieży (fot. 6). Przy jej łóżku leżeć
5
6
4
Więcej na ten temat piszę w: Kurcz, 2003.
Na temat obrzędów przejścia zob. van Gennep, 2006.
Czterdziestodniowa kwarantanna to bardzo stary zwyczaj, znany wielu kulturom, w szczególności
— basenu Morza Śródziemnego oraz Bliskiego Wschodu.
5
6
Maciej Kurcz
178
Fot. 6. Młoda matka w czasie rytualnej kwarantanny. Banganarti (fot. M. Kurcz, 2003)
ma Koran i palić się kadzidło. Pod łóżkiem zaś powinien znajdować się jakiś ostry
przedmiot czy gałązka palmowa. Wszystko po to, aby chronić kobietę przed nad¬
przyrodzonym niebezpieczeństwem. Okres ten kończy ryt oczyszczająco-dziękczynny, ablucja w nurtach rzeki, połączona z obdarowywaniem pokarmami istot
rzecznych. W trakcie tego rytuału do rzeki wyrzucane są przedmioty „nieczyste",
związane z wypełniającym się właśnie okresem przejścia. Wizyta ta ma także wy¬
razić wdzięczność wobec aniołów z Nilu. Są one, jak pisałem, uważane za swego
rodzaju patronów każdej przełomowej chwili w życiu człowieka (Kurcz, 2005).
Granica a ludzkie ciało
Sudańczycy z lękiem podchodzą do pewnych części ciała: ust, oczu, uszu,
genitaliów, odbytu. Wszystkie otwory ciała są miejscami styczności z nie za¬
wsze życzliwym człowiekowi światem zewnętrznym . Szczególnie przesądni
obawiać się będą choćby ziewnięcia. Wtedy bowiem może w człowieka wstąpić
jakiś zły duch. Podobnie rzecz ma się w toalecie. Uważa się zresztą, iż miejsca
te w szczególny sposób upodobały sobie wrogie człowiekowi moce. Te i inne
ludowe wyobrażenia inspirowane są muzułmańskimi praktykami modlitewnymi.
7
7
Więcej na temat stosunku do pewnych części ciała — zob. Douglas, 2007.
Między rzeką a pustynią
179
W islamie, osoba odprawiająca modlitwę musi znajdować się w stanie rytualnej
czystości. Przed modlitwą w pierwszej kolejności myje się twarz, płucze usta,
nozdrza i uszy, a następnie przystępuje do obmycia stóp i dłoni. Wszystkie te
czynności wykonywane są trzykrotnie. Po stosunku seksualnym czy wizycie
w toalecie winno się poddać bardziej kompleksowej ablucji. Ma ona zapewnić
człowiekowi stan rytualnej czystości, zagrożony przez pewne części ludzkiego
ciała, mające styczność ze światem zewnętrznym. Z tego samego powodu nie¬
boszczykowi przed pogrzebem zatyka się owe miejsca bawełną, aby po ostatniej
ablucji człowiek ten dotrwał w stanie czystości do dnia Sądu Ostatecznego.
Epilog
Graniczność postrzegana jest przez Sudańczyków w wielu różnych wymia¬
rach przestrzeni oraz czasu. W rezultacie rozróżnić możemy co najmniej kilka jej
rodzajów. Zawsze jednak granica to punkt krytyczny. Jest ona ważna, nierzadko
konieczna z punktu widzenia człowieczej egzystencji, ale zawsze skrajnie nie¬
bezpieczna. Integralnie przecież związany jest z nią świat istot duchowych, nie
zawsze nastawionych do człowieka życzliwie. Co więcej, człowiek przekraczają¬
cy granicę nabywa skazy nieczystości. Skutkuje ona okresowym ograniczeniem
jego praw — wyłączeniem z życia społecznego. Pewnego rodzaju matrycą kon¬
cepcji granicy w ludowej kulturze Sudańczyków jest N i l i związane z nim zwy¬
czaje i wierzenia. Jego natura doskonale buduje poczucie istnienia innego świata,
nieprzemijającego i transcendentnego. Równocześnie pozwala pełnić rolę grani¬
cy — fizycznie i symbolicznie wyznaczającej ramy mikrokosmosu.
Opisane wyżej zjawiska, choć dotyczą Sudanu północnego, w dużej mierze
znane są także w innych krajach muzułmańskich. Nie można się temu dziwić.
Silnemu odczuwaniu niejednorodności rzeczywistości sprzyja przecież sam is¬
lam. Nakazuje choćby swojemu wyznawcy waloryzować otaczający świat, czy
wystrzegać się pewnych kategorii pokarmów lub czynności.
Słowa kluczowe: Sudan, islam, Nil, granica
BIBLIOGRAFIA
Douglas M .
2007
Czystość i zmaza. Analiza pojęć nieczystości i tabu, przeł. M . Bucholc,
PIW, Warszawa.
van Gennep A.
2006
OObrzędy przejścia. Systematyczne studium, przeł. S. Szymański, PIW,
Warszawa (wyd. 1, 1909).
Maciej Kurcz
180
Grauer A., Kennedy J.G.
1978
Evil River Beings, w: Nubian Ceremonial Life. Studies in Islamic Syncre
tism and Cultural Change, ed. J.G. Kennedy, The University of California
Press and The American University in Cairo Press, Cairo, s.114-124.
al-Guindi F.
1978
The Angels in the Nile: A Theme in Nubian Ritual, w: Nubian Ceremonial
Life. Studies in Islamic Syncretism and Cultural Change, ed. J.G. Kennedy,
The University of California Press and The American University in Cairo
Press, Cairo, s. 104-113.
Kennedy J. G.
1978
Mushahara: a Nubia Concept of Supernatural Danger and the Theory of
Taboo, w: Nubian Ceremonial Life. Studies in Islamic Syncretism and Cul
tural Change, ed. J.G. Kennedy, The University of California Press and
The American University in Cairo Press, Cairo, s. 125-149.
Kurcz M .
2003
Wiejska zagroda północnego Sudanu, „Lud" t.87, s. 267-289.
2005
Żywot zgodny z obyczajem i wiarą. Cykl życia
północnosudańskiego
wieśniaka — dzieciństwo i wiek młodzieńczy, „Lud" t.89, s.157-189.
MacMichael H.A.
1967
A History of the Arabs in Sudan, Frank Cass&Co. Ltd., London (wyd. 1,
1922).
Trimingham J. S.
1965
Islam in the Sudan, Oxford University Press, London.
Maciej Kurcz
BETWEEN RIVER A N D DESERT. THE CATEGORY OF BORDER I N THE
CULTURE OF N O R T H SUDANESE MUSLIMS
(Summary)
Islam categorises reality into two clearly separated spheres; lay and sacred. This di
vision determines nearly every sphere of the Muslim's life. Because of the importance of
this division, sanctified by religion and custom, borderline places, which both link and
separate both worlds, become particularly important.
The author discusses the problem of border as one of the most basic issues of the cul
ture. He analyses it in the context of the rural environment of Northern Sudan, which he
learnt during his two study trips.
In Northern Sudan it is the Nile that serves as the physical and symbolic border area.
It is most strongly associated with the experience of border and sacrum. Because of this,
it is a model of the conceptualisation of all kinds of places or events, which give the im
pression of border crossing. The phenomena described in the article, although strongly
connected with the North Sudanese context, are basically common to the other areas of
the Middle East. Simply, because they are integrally linked to Islam.
Key words: Sudan, Islam, Nile, border